Nawet
bym nie pomyślała, że wielu moich znajomych to ludożercy. A i ja – być może –
zostanę kiedyś kanibalem. No, horror po prostu!
Jak
to jednak trzeba patrzeć na wszystko z dwóch stron. A my chorzy na muko
patrzymy tylko w jedną – że przeszczep płuc ratuje nam życie. A powinniśmy
patrzeć też do tyłu, bo zostawiamy za sobą nieomal żywe trupy,
gdyż podobno nie istnieje coś takiego jak „śmierć pnia mózgu”. Czyli uśmierca
się jednego człowieka po to, by dać jego jeszcze nieomal ciepłe organy
drugiemu- czyli np. nam, chorym na mukowiscydozę.
„Czy
koniecznie trzeba żyć dłużej?” – zadał takie pytanie znany profesor. Dobre
pytanie. Pytanie, które może zadać tylko stary człowiek, który zaraz skończy 90
lat. On już swoje przeżył. Studiował, pracował, osiągał sukcesy.
Niech powie to
np. 20-latce, albo lepiej – małemu dziecku z mukowiscydozą. „Czy ty dziecko
musisz dłużej żyć?”
To by się
zresztą dobrze wpisało w ostatnio głoszone w Polsce poglądy dotyczące pomagania
innym. Jedna taka pani stwierdziła, że to Bóg daje i zabiera życie, więc te
wszystkie respiratory, pompy, i inne urządzenia są zbędne. Cudze organy jak
widać też, i niech je umierający człowiek zabierze w zaświaty, bo zgodnie z
wierzeniami Egipcjan, ciało jest tam potrzebne. Tylko, że u nas sami katolicy….
Już od zarodka dbający o życie nienarodzone…
Wszystko
już więc wiemy. Na czym stoimy. Albo raczej wiemy, gdzie się mamy ustawić. W
kolejce po śmierć. Swoją. Bo w końcu mamy sumienia, nie będziemy mordować
innych, żeby samemu przeżyć.
Ps. Pogratulować takiego rodzica...
* http://natemat.pl/77539,prof-wolniewicz-uwaza-ze-przeszczepy-to-forma-ludozerstwa-nie-oddalby-nerki-nawet-wlasnej-corce-powiedzialbym-niech-umrze
Ps. Pogratulować takiego rodzica...
* http://natemat.pl/77539,prof-wolniewicz-uwaza-ze-przeszczepy-to-forma-ludozerstwa-nie-oddalby-nerki-nawet-wlasnej-corce-powiedzialbym-niech-umrze
1 komentarz:
O mój Boże, współczuję jego dzieciom...
Prześlij komentarz