wtorek, 28 stycznia 2014

Ludożerstwo



Nawet bym nie pomyślała, że wielu moich znajomych to ludożercy. A i ja – być może – zostanę kiedyś kanibalem. No, horror po prostu!
Jak to jednak trzeba patrzeć na wszystko z dwóch stron. A my chorzy na muko patrzymy tylko w jedną – że przeszczep płuc ratuje nam życie. A powinniśmy patrzeć też do tyłu, bo zostawiamy za sobą nieomal żywe trupy, gdyż podobno nie istnieje coś takiego jak „śmierć pnia mózgu”. Czyli uśmierca się jednego człowieka po to, by dać jego jeszcze nieomal ciepłe organy drugiemu- czyli np. nam, chorym na mukowiscydozę.
„Czy koniecznie trzeba żyć dłużej?” – zadał takie pytanie znany profesor. Dobre pytanie. Pytanie, które może zadać tylko stary człowiek, który zaraz skończy 90 lat. On już swoje przeżył. Studiował, pracował, osiągał sukcesy.
Niech powie to np. 20-latce, albo lepiej – małemu dziecku z mukowiscydozą. „Czy ty dziecko musisz dłużej żyć?”
To by się zresztą dobrze wpisało w ostatnio głoszone w Polsce poglądy dotyczące pomagania innym. Jedna taka pani stwierdziła, że to Bóg daje i zabiera życie, więc te wszystkie respiratory, pompy, i inne urządzenia są zbędne. Cudze organy jak widać też, i niech je umierający człowiek zabierze w zaświaty, bo zgodnie z wierzeniami Egipcjan, ciało jest tam potrzebne. Tylko, że u nas sami katolicy…. Już od zarodka dbający o życie nienarodzone…
Wszystko już więc wiemy. Na czym stoimy. Albo raczej wiemy, gdzie się mamy ustawić. W kolejce po śmierć. Swoją. Bo w końcu mamy sumienia, nie będziemy mordować innych, żeby samemu przeżyć.

Ps. Pogratulować takiego rodzica...


* http://natemat.pl/77539,prof-wolniewicz-uwaza-ze-przeszczepy-to-forma-ludozerstwa-nie-oddalby-nerki-nawet-wlasnej-corce-powiedzialbym-niech-umrze

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

O mój Boże, współczuję jego dzieciom...

Prześlij komentarz