czwartek, 9 stycznia 2014

Jest zima, musi być zimno



Nowy rok, nowe nadzieje, nowe życie nieomal :)  Połowa koszmaru jesienno-zimowego chyba już za nami, bo nawet jeśli zima – za przeproszeniem –dowali, to i tak potrwa do marca (no, może początku kwietnia), ale nie trwa od października, a mogłaby. Więc i tak zrobiła mi piękny prezent, że nie przymarzam do własnych kości z zimna. Stany podgorączkowe i tak mnie męczą od listopada, więc zimno mi jest w zasadzie non-stop. W środku. Ale nie na zewnątrz.
A Polakom to się nigdy nie dogodzi, jesteśmy jakimś takim marudnym społeczeństwem, które chyba samo nie wie, co chce. Poprzednie lata wszyscy jęczeli, że zima długa, że mroźna, że pługi pracują źle albo wcale, że samochodów odpalić nie można, że ślisko, że szyby trzeba skrobać, że opału tyle trzeba kupić, że to, że tamto.
W tym roku jest ciepło, pługi nie muszą jeździć, piasek niepotrzebny, opału niewiele idzie, ludzie nie łamią kości, i też jest źle. Bo jak to, śniegu nie ma? Na święta? Kto to widział święta Bożego Narodzenia bez śniegu? To nie święta. A ferie bez śniegu? Co te dzieci będą robiły, nawet na sanki nie wyjdą? Lodowisko na Stadionie Narodowym topnieje. To woła o pomstę do nieba! Igrzysk i śniegu,  woła lud! 
A tu cicho. Wszyscy narzekają, biadolą. Bo robactwo wyłazi, bo choróbska się plenią. Jakoś nikt specjalnie nie zauważył, że w poprzednie lata, gdy był ziąb jak cholera cały czas trąbili w mediach o pandemii grypy, a latem i tak cięły komary, muszki i inne badziewia. Więc chyba o specjalnych właściwościach mrozu w kontakcie z bakteriami, wirusami i grzybami nie ma co gadać. Na to tylko Domestos działa (podobno).
Czemu nie potrafimy znaleźć dobrej strony tej monety, tylko zawsze złą. Nie wierzę, że tak wszyscy kochają ziąb, śnieg i mróz. Bo wtedy też narzekają.
Przychodzi wiosna, nagle się robi gorąco, i znów narzekamy – Boże, czemu tak gorąco? Czemu nie może być tylko 20 stopni, a jest 30? Jak tu pracować? Jak się skupić na obowiązkach, itp., itd.
My byśmy chcieli, żeby było jak w zegarku: zimą tak do -5 stopni, śnieżek, słoneczko. A u nas albo słońce umarło i cała zimę go nie ma, albo jest mróz -30. Latem to najlepiej żeby tak do + 25 najwyżej, a jak już całe lato pada, no to wiadomo-jest do de…
Nam się nigdy nie dogodzi. Zawsze jest nie tak jakbyśmy chcieli. A ja się bardzo cieszę, że już do wiosny bliżej niż dalej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz