czwartek, 23 października 2014

Zdążyć z....

Pochmurny, lekko deszczowy i ciemny dzień.....Jak się musi czuć ktoś, kto w taki dzień umiera? Może jest mu łatwiej, bo deszcz to jak łzy. Czy deszcz też jest słony? Słońca brak, więc nie jest tak żal. Chyba... Ciemno....
Czy łatwiej jest umierać wtedy, kiedy jest lato i piękna pogoda? Gdy żal ściska serce, że to już wszystko odchodzi, że już nic nie można zrobić, że już nikt nie pomoże, i że się nie zdążyło z niczym. Nie zdążyło się z miłością, nie zdążyło się z macierzyństwem, nie zdążyło się z setką innych rzeczy i spraw, które zwykłemu człowiekowi są dane niejako z góry. Tak po prostu. Dlaczego jednym się daje, a innym nie? Od czego to zależy? Jaka jest w tej kwestii sprawiedliwość i czy w ogóle jest? Bo jak to- jeden może przeżyć 90 lat, we względnym zdrowiu, otoczony dziećmi, wnukami, prawnukami, a inni umierają kończąc 18 lat. Albo i nie. Dlaczego w jednym miejscu na ziemi można z mukowiscydozą dożyć 40 lat, a w innym - umrzeć w wieku kilku? Jaki jest zamysł tego wszystkiego? Czy to kara za grzechy? Ale czyje? Rodziców umierającego dziecka, czy tego dziecka właśnie. Jakie ono może mieć grzechy? Cierpi od urodzenia, więc już chyba odpokutowało, a nie zasłużyło na śmierć. W końcu nawet Hiob dostał szansę. Czemu dzieci jej nie dostają? Zwłaszcza dzieci? Gdzie jest ten sprawiedliwy Bóg? Chyba że nie jest sprawiedliwy. Logika Jego postępowania jest nie do odgadnięcia.
Tak trudno ubrać w słowa tę myśl... Dlaczego tak jest? Taka długa walka, pełna nadziei i ufności, więc powinna zostać nagrodzona. A nie jest. Jest  koniec. I to wszystko. Ale dlaczego??????


***

młodzi ludzie
w niebie
potrzebni są
do sprzątania

ustawiania
dusz w kolejce

do śpiewania
i wypasu owiec

a po co są ci
co nie mają sił -
dzieci i starcy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz