wtorek, 30 lipca 2013

Synonim słowa "inwalida"?



Słowo „inwalida”/„niepełnosprawny” nie jest synonimem słowa „ładny”. Pewnie, że nie jest. Według standardów społecznych nie ma prawa być!  Inwalida może być biedny, zgorzkniały, wredny i brzydki, ale ładny???Niemożliwe!

Przeczytałam w swoim ulubionym miesięczniku artykuł o Aimee Mullins, kobiecie/dziewczynie, która urodziła się bez kości strzałkowych, a po jakimś czasie musiano jej amputować obie nogi poniżej kolan.  Aimee jest przepiękna! Nikt, patrząc na nią nie powiedziałby, że jest osobą niepełnosprawną, inwalidką. Nie jeździ na wózku, zdobywa laury w biegach i jest modelką. Taki obraz kłóci się z obrazem inwalidy, jaki nieomal każdy człowiek przechowuje w zakamarkach swoich myśli.  
W całym tym artykule przede wszystkim spodobało mi się jedno zdanie, które mała Aimee powiedziała, gdy założyła w święta sukienkę, która odkrywała jej kolana, połączone paskami z protezą. Że nie będzie się chowała, żeby inni czuli się KOMFORTOWO. Mocne. Prawdziwe. Świetne. Niestety, nie każdy potrafi w sobie znaleźć taką siłę, taką mądrość, i takie podejście. Zwłaszcza w małych miasteczkach, gdzie się wszyscy znają. Gdzie prawie każdy zauważa nie tylko, że ktoś schudł czy przytył, czy też jest po prostu chudy lub gruby, ale gdzie kalectwo jest widoczne w całej swojej szerokości. Nawet nie kalectwo, każde odstępstwo od jakiejś małomiasteczkowej normalności.
Kult ciała, młodego, zdrowego, poprawionego, nijak się ma do ciał osób niepełnosprawnych. Niestety – nie każdy miał to szczęście, żeby urodzić się w miarę ładnym, a przede wszystkim zdrowym. I nie każdy ma pieniądze, żeby coś sobie poprawiać. I przede wszystkim – nie każdy chce! Świat z identycznymi nabotoksowanymi twarzami, z brwiami tuż przy linii włosów i z ustami od ucha do ucha dopiero musi być przerażający!
W związku z tym wyjdźmy z ukrycia, wyjdźmy na przysłowiowe ulice! Pokażmy się! Z naszymi wózkami, naszymi chudymi/grubymi nogami, popękanymi naczynkami, z kaszlem, z łysiną, ze szramą i blizną, ze śladem po poparzeniach. Każdy ma prawo żyć! I każdy ma prawo wyjść z domu, niezależnie od tego, jakim jest za przeproszeniem „odstępstwem od normy”. Bo co jest do cholery normą? Idealnego człowieka nie ma i nie będzie.
A jeśli kogoś natura obdarzyła wszelkimi dobrami urodowymi, niech tym bardziej to doceni i nie szuka dziury w całym, walcząc z pryszczem na nosie, który urasta do rangi wielkiego problemu. Bo to żaden problem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz