czwartek, 11 grudnia 2014

Starość?

Ta jesień (tak jak poprzednia) mnie nie rozpieszcza. Co prawda niby to tylko przeziębienia tym razem, ale dla kogo "tylko", a dla kogo "aż", to druga strona. Dla mojego syna to tylko przeziębienia, dla mnie te przeziębienia kończą się na oskrzelach/płucach. Więc drugi raz od początku roku szkolnego jestem na solidnej porcji antybiotyków, i innych specyfików, żeby w ogóle normalnie funkcjonować. Jest o niebo lepiej od momentu sprzed antybiotyku, ale wiadomo-człowiek chciałby zdobywać góry, a się nie da.
Musiałam wczoraj wdrapać się na dość wysokie jak na mnie schody. Drugie piętro chyba. No i oczywiście siłą rozpędu wpadłam na te schody, i po połowie musiałam przystanąć i złapać powietrze. Szli za mną znajomi. I pan, który wydawało mi się, że wie, co mi jest, powiedział: "Co, starość?".... Z żartobliwym uśmiechem na twarzy... Pewnie to miał być żart, ale mnie nie rozśmieszył jakoś. Wkurzyłam się i odpowiedziałam, że nie jestem stara, tylko stare mam płuca! To tyle w kwestii mojej "starości".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz